Wiadomości

  • 20 lipca 2022
  • wyświetleń: 2237

"Mozart Himalajów" z wizytą w Ratuszu. Przed nim nowe cele

Mikołaj Adamczyk 7-latek z Bielska-Białej, który jako najmłodsze dziecko zdobył zimą bazę pod Mont Everestem, gościł w Ratuszu. Chłopiec spotkał się z zastępcą prezydenta miasta Piotrem Kucią tuż przed jutrzejszym wylotem do Nepalu. Tym razem jego cel to baza pod Annapurną na wysokości 4 130 m n.p.m. Tym samym 7-latek rozpoczyna nowy projekt zdobycia wszystkich baz pod najwyższymi górami świata.

Mikołaj Adamczyk i Piotr Kucia, zastępca prezydenta Bielska-Białej
Mikołaj Adamczyk i Piotr Kucia, zastępca prezydenta Bielska-Białej · fot. UM Bielsko-Biała


Spotkanie w Ratuszu było okazją do gratulacji, wręczenia pucharu, dyplomu i prezentów, nie obyło się też bez opowieści. W końcu Mikołaj ma na swoim koncie więcej wysokogórskich szczytów niż niejeden dorosły - Giewont, Mnich, Świnica, Kościelec, Rysy, Krywań, Tofana di Rozes.

- Gdzie się teraz wybierasz, Mikołaj? - podpytywał chłopca prezydent.
- Do bazy pod Annapurnę - odpowiedział 7-latek.
- Dasz radę?
- Tak - odrzekł twardo.
- Jesteśmy dumni z twoich wyczynów jako miasto Bielsko-Biała i mamy parę rzeczy dla ciebie - powiedział prezydent, przekazując przygotowane prezenty. W zamian otrzymał od Mikołaja podarki z Himalajów - szal dla zdobywcy szczytu i kolorową, wełnianą czapkę.

Chwilę później zaczęły się opowieści.

- Byłem w bazie pod Mont Everestem. Było ciężko, bo duża wysokość i zimo. Wszedłem tam na własnych nogach i to trwało długo. Byli tam ze mną tato i mama. Wchodziliśmy w specjalnych ubraniach, na górze robiliśmy zdjęcia, odpoczywaliśmy i schodziliśmy - w krótkich, żołnierskich słowach przedstawił sprawę wejścia do bazy pod najwyższą górą świata Mikołaj.

Opowieść uzupełnił tato chłopca, który wraz z mamą towarzyszył synowi podczas wizyty w Ratuszu, ale też podczas wyprawy do bazy pod Everestem. Cała wyprawa trwała trzy tygodnie. Bielszczanie wylądowali w Lukli na wysokości ponad 2.800 m n.p.m. i z tego punkt rozpoczął się ich trekking na własnych nogach do bazy pod najwyższą górą świata na wysokość 5.340 m n.p.m. Cała wyprawa była organizowana w zimie - na przełomie stycznia i lutego tego roku - więc główną niedogodnością była niska temperatura, która sięgała minus 32 stopni Celsjusza. Np. sen odbywał się przy temperaturze minus 30 stopni.

- Właśnie zimna i wysokości najbardziej się obawialiśmy, ale zdobyliśmy z bazy szczyt Kala Pattar na wysokości 5.644 m n.p.m. W zimie w tym miejscu jeszcze nie było sześciolatka. Latem można tam wejść z dzieckiem, bo można dziecko po prostu wnieść na tę wysokość. Zimą nie ma takiej możliwości ze względu na niskie temperatury. Dziecko musi całą drogę pokonać samo, żeby utrzymywać temperaturę ciała - mówił tato Mikołaja - Łukasz Adamczyk.

Mikołaj Adamczyk z wizytą w Ratuszu. 7-latek ma nowe cele
"Mozart Himalajów" z wizytą w Ratuszu. Przed nim nowe cele · fot. UM Bielsko-Biała


Pomysł na zabranie Mikołaja w tak wysokie góry narodził się spontanicznie - twierdzi tato. Kiedy on wrócił ze swoim wspólnikiem - Sebastianem z pierwszej wyprawy w Himalaje Mikołaj, uznał, że tato już nie będzie bez niego latał w Himalaje, teraz to on będzie chodził z nim po górach.

- Wiadomo jak to małe dzieci - dziś chce został pilotem, jutro strażakiem, pojutrze alpinistą, więc myśleliśmy, że Mikołajowi przejdzie, ale okazało się, że jednak nie. On każdego dnia powtarzał - kiedy jedziemy w Himalaje? Kiedy jedziemy w Tatry? I tak na pierwszy raz zabraliśmy go w Tatry - zrobił od razu Kościelec. Spodobało mu się i stwierdził, że chce kolejny szczyt - Mnicha. Wynajęliśmy więc przewodnika wysokogórskiego, przygotowaliśmy całą wyprawę i zdobył Mnicha. I tak po kolei - na dzień dzisiejszy mamy 38 szczytów w osiem miesięcy w Tatrach Wysokich, pięć szczytów w Alpach i jeden w Himalajach plus baza pod Mont Everestem. Jutro wylatujemy do Nepalu - kierunek baza pod Annapurną - dodał ojciec.

Tym samym Adamczykowie rozpoczynają nowy projekt. Chcą, żeby Mikołaj zdobył wszystkie bazy pod najwyższymi górami świata. Na dziś zaliczył właśnie bazę pod Everestem i siłą rzeczy również pod Lhotse, a teraz, jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, to będzie kolejna baza - baza pod Annapurną.
- To o tyle problematyczny wyjazd, że lecimy w porze monsunowej. Głównym problemem może być deszcz. Natomiast mamy w tym roku w planie jeszcze kolejną wyprawę - to będzie Pakistan i baza pod K2 - zapowiedział Ł. Adamczyk.

Jak podkreślał tato chłopca, Mikołaj jest fenomenem, bo jemu się zawsze chce.

- To jest bardzo dziwne - mówi z uśmiechem. - Mieliśmy nawet cykl badań symulujących wysokość prawie 6.000 m n.p.m. okazało się, że Mikołaj miał najlepsze parametry życiowe z nas wszystkich. Kiedy on na wysokości 5.300 metrów miał saturację 97 procent, nasza spadała poniżej 91 procent. Nawet szerpowie dziwili się, jak to jest. Być może rośnie nam Mozart Himalajów - stwierdził tato chłopca.

Wyprawa do bazy pod Annapurną potrwa trzy tygodnie. Relację z każdego dnia będzie można oglądać na YouTube Mikołaja - Mikołaj Adamczyk i na Instagramie - mikołajadamczyk_climber.

mp / bielsko.info

źródło: UM Bielsko-Biała

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.