Do bielskiego radnego Andrzeja Gacka dotarły niepokojące informacje o długim okresie oczekiwania na opis badań w Beskidzkim Centrum Onkologii - Szpitalu Miejskim.

- Sprawa dotyczy najważniejszych w onkologii badań obrazowych: mammografii, tomografu komputerowego, rezonansu magnetycznego, a także badań patomorfologicznych. W tym ostatnim przypadku pobrane w czasie biopsji wycinki są przesyłane do innych ośrodków w kraju - podkreślił przedstawiciel mieszkańców Bielska-Białej.

Problem został skierowany do władz miasta. Jak się okazuje, dyrektor Beskidzkiego Centrum Onkologii — Szpitala Miejskiego potwierdził wydłużenie się czasu opisu badań obrazowych wykonywanych w szpitalu.

- Wydłużony czas oczekiwania wynika ze znacznego zwiększenia ilości wykonywanych procedur diagnostycznych wysokospecjalistycznych, których wartość w ostatnich 3 latach wzrosła z 4,67 do 7,69 mln zł, przy niezmienionej wycenie świadczeń. Według zapewnień dyrektora badania obrazowe pilne oraz decydujące o dalszym leczeniu opisywane są w trybie zgodnym z oczekiwaniami klinicystów - zapewnił Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej, który przyglądnął się sprawie.

Jak dodał, jednocześnie BCO-SM czyni starania w celu pozyskania specjalistów do pracy w Zakładzie Diagnostyki Obrazowej.

- Wobec znacznego niedoboru specjalistów w tym zakresie, działania te do tej pory nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. Dlatego też część opisów badań realizowanych być musi w systemie outsourcingu - poinformował wiceprezydent.